Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mój Jaś przechodzi bunt dwulatka
Mój mały, słodki chłopczyk przemienił się w małego złośnika. Tupie
nogami, krzyczy, na wszelkie prośby odpowiada „nie", histeryzuje, zawsze chce postawić na swoim, często się irytuje gdy z jakąś czynnością nie może sobie poradzić, za wszelką cenę chce być samodzielny a nawet samowystarczalny.
Bunt dwulatka rozpoczyna się zwykle około osiemnastego miesiąca życia. Przeważnie właśnie wtedy zaczyna w małym człowieku odzywać się indywidualista. Dziecko, wszystko chce zrobić samo. Jest to niezwykle ważny, naturalny okres w życiu dziecka. To czas, kiedy malec ma okazję poznać samego siebie, swoje
emocje, zainteresowania, swoją wolę. Zauważa, że ma wpływ na
rzeczywistość, może decydować i od jego „tak" bądź „nie" coś zależy.
Jest jednak jeszcze za mały na to, żeby swoje emocje umieć okiełznać -
wyciszyć się ze złości, zapanować nad własną histerią.
Oj ciężko wytrzymać z takim brzdącem, kiedy krzyczy, rzuca się na podłogę i wali o nią pięściami, pewnie wielu rodziców nie raz straciło już cierpliwość do takiego małego urwisa.
Najważniejsze aby starać się zrozumieć dziecko i je zaakceptować ze wszelkimi buntami. Co nie oznacza, że można pozwalać mu na jego histerię! Trzeba dać maluchowi czas, aby z buntu wyrósł. Spokój rodziców z czasem będzie udzielał się dziecku. Zobaczy ono, że jego autorytet (rodzic) się nie awanturuje i umie opanować emocje.
Zatem przyjmujemy do wiadomości, że nasze dziecko
odkryło swoje „ja" i ma prawo do decydowania. Nie złościmy się, raczej
staramy się latorośli pomóc zrozumieć samego siebie. Największy błąd,
jaki rodzic może tu popełnić, to stwierdzić, że ma niegrzeczne dziecko i
że czym prędzej musi je „naprawić".
Na szczęście bunt mija z czasem!
Pomogła mi strona http://www.benc.pl/czytelnia.
mój synek też przechodził bunt dwulatka, oj ciężko było. Teraz ma 3 latka i znowu jest kochanym brzdącem.
OdpowiedzUsuńMnie wydaje się, jakby mój syn od urodzenia miał bunt dwulatka :D:D:D On ciągle wszystko chce robić sam, protestuje i stara się postawić na swoim, a nie ma jeszcze półtora roku ;)
OdpowiedzUsuń